października 15, 2019

Druga szansa






Z entuzjazmem za „Drugą Szansę” chwyciłam po owocnym przeczytaniu „Szeptuchy”.

Spodziewałam się historii opowiedzianej w podobnym klimacie. Nic bardziej mylnego. Sama okładka książki mówi nam, że nie będzie to komedia.

Pewnego dnia nasza bohaterka budzi się w pokoju którego nie zna. Jest zdezorientowana, nie wie gdzie jest, a co najgorsze kim jest. W odbiciu lustra nie poznaje samej siebie.
Przestraszona Julia okazuje się być w ośrodku pomocy osobom pozbawionym pamięci. Myślę, że to najgorszy lęk każdego z nas, nie wiedzieć kim się jest.

Od pierwszej „pobudki” w Drugiej Szansie, Julce pomaga pani Zofia. Korpulenta opiekunka pacjentów ośrodka. Prowadzi z dziewczyną sesje podczas których opowiada jej o przeszłości, rodzinie i jej sytuacji.

W zakładzie dziewczyna poznaje dwudziesto-kilku letniego Adama, typ łobuzera „co to nie on”. Zaprzyjaźniają się, choć nie od razu. Adam który jest w ośrodku od trzech lat daje całkowicie inne spojrzenie na realia szpitala. 
Okazuje się, że do zakładu przyjmują osoby tylko samotne, pozbawione rodziny. Miejsce okazuje się dla dziewczyny niezwykle mroczne i tajemnicze. Dodatkowo słyszy szepty, oraz widzi rzeczy których nikt inny nie dostrzega. Początkowo zrzuca to na garb leków które przyjmuje. Ale czy na pewno, to ich działanie?



Wykreowana przez pisarkę rzeczywistość wprowadza nas w świat tajemniczości i ciągłego napięcia. Oczywiście przy każdej opowieści potrzeba kilku stron by się wkręcić. Momentami akcja wgniata w fotel, po czym wraca na stabilne tory by zaraz potem znów nas zaskoczyć.

Przyznam, że książkę połknęłam w dwa dni. Pierwszego dnia czytania to był tylko początek, a drugiego jak zaczęłam rano tak skończyłam w nocy. Musiałam! Inaczej nie znając zakończenia nie mogłabym zasnąć. Trochę z ciekawości, ale głównie dlatego, że się trochę bałam. Moja wyobraźnia po zmroku lubi sobie ze mnie płatać figle. Przy tej książce, w której panuje szpitalna grobowa  cisza, słychać tajemnicze szuranie wózków, skrzypienie drzwi i najstraszniejsze - kraczenie kruków, czytanie jak na szpilkach gwarantowane.

Zakończenie książki? – Jak najbardziej na tak. Ładnie wszystko dopina.

Pani Katarzyna zostawiła sobie zakończenie które można by pociągnąć dalej. Jeśli będzie kolejna część, może po nią sięgnę. Ale nie będzie to książka na którą nie mogę się doczekać.


Ogólnie polecam.


1 komentarz:

  1. Za tę się wezmę na pewno !

    Po takiej recenzji nie mogę się jej doczekac ! 😁

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Magda's day , Blogger