maja 08, 2019

Siedem sióstr - ale czy na pewno



"Nigdy nie pozwól, aby twoim losem rządził strach."


Jak dobra jest przeczytana książka zależy w głównej mierze od czasu kiedy po nią sięgaliśmy. To zupełnie tak jak z filmem, czy oglądanym serialem. W zależności od naszego danego humoru może nam się spodobać, lub nie. Jednego razu śmiejesz się jak głupi oglądając American Pie, a innego uważasz, że to żenujący film i zero śmiechu z Twojej strony. Osobisty przykład – horrory oglądam tylko po alkoholu i będę się śmiała. W przeciwnym razie nawet nie pomyślę o włączeniu strasznego filmu. Przy okazji, najgorsze (najlepsze) to te z egzorcyzmami. Czasami po dobrym wzruszającym filmie łzy ciekną nieustannie strumieniami i nie masz już ochoty przez następy miesiąc na takie płaczniki, albo jak nałogowiec oglądasz jeden za drugim i pogrążasz się w nijakiej melancholii.

Kolejna dygresja. W ocenianiu przeczytanych przeze mnie książek staram się kierować obiektywizmem, ale zawsze nie da się uniknąć w jakiejś mierze emocji i uczuć towarzyszących mi podczas rozpoczęcia i w trakcie czytania danej książki.






Siedem sióstr – trafiłam na nią z przypadku. Damian kupił czwartą część tej sagi, więc zobaczyłam ocenę (7.7 na lubimyczytac.pl) i zamówiłam część pierwszą. Kiedy już nadszedł „ten dzień”, który wyznaczony jest przeze mnie jako – tak, dzisiaj jest czas na tego rodzaju książkę, zaczęłam czytać. Z początku, do nowego autora trzeba się przyzwyczaić, każdy z nich ma swój unikatowy styl. Niektórzy pasują mi od razu, inni niekoniecznie. Opowieść zaczęłam z mieszanymi uczuciami.

Umiera tajemniczy ojciec sześciu adoptowanych córek, które zjeżdżają się do rodzinnego domu aby pożegnać tatę zwanego „Pa Salta”. Na początku pomyślałam, że przypomina to początek serialu Umbrella Academy, ale nie ma tu magii 😊. Siostry nazwane zostały imionami siedmiu gwiazd Plejady. Każda z nich jest inna, wyjątkowa pod względem wyglądu i charakteru.

Dziewczęta otrzymują od ojca list w którym daje on im wskazówki potrzebne do odkrycia miejsca swego pochodzenia. Każda pochodzi z innego zakątka świata.
Pierwsza część dotyczy najstarszej córki Mai, która żyje od dzieciństwa w bogatym i bajecznym zameczku „Atlantis”. Miejsce to znajduje się na odludnym półwyspie przylegającym do jeziora Genewskiego w urokliwej Szwajcarii.
Wskazówki dane Mai przez ojca naprowadzają ją na starą willę w Rio w Brazyli, gdzie zaczyna odkrywać to kim jest.
Tak naprawdę, dopiero w tym momencie książka zaczyna mi się podobać. Autorka miesza fikcję z  faktami historycznymi. Wciąga w swój zagadkowy świat. Czytałam ją jak zaczarowana. Pojawia się ogromna strata, wielka miłość oraz trudny wybór. Jest to opowieść niezwykle poruszająca.

Łyknęłam ją w dwa dni (500 stron z groszem), tak bardzo mi się spodobała. Przez to boję się troszkę sięgnąć po kolejną część.

"Miłości nie ogranicza odległość ani żaden kontynent. Oczyma sięga gwiazd."


Polecam bardzo serdecznie.

2 komentarze:

  1. który tom z siedmiu sióstr najlepszy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alina, po każdym przeczytanym myślałam, że lepszego nie będzie. A potem się okazywało, że każda kolejna część dorównuje poprzedniej. Wszystkie są świetne:)

      Usuń

Copyright © Magda's day , Blogger