Jak dobrze znasz swojego partnera? Czy mimo wszystko wierzysz mu bezgranicznie? Przed takimi pytaniami stanęła Ina.
Ina i Rafał Kobryn są szczęśliwym małżeństwem. Kochają się i uwielbiają spędzać ze sobą czas. Pewnego wieczoru Rafał wyszedł z kolegą na miasto, a Ina została w domu. W czasie jego nieobecności, całkiem przypadkowo odkryła na facebookowym koncie męża wiadomość od młodej ślicznej dziewczyny, tylko dwa słowa „Wybaczam Ci”. Ina od razu postanawia skonfrontować tę wiadomość z mężem. Rafał wydaje się zaskoczony jest równie bardzo jak Ina. Wspólnie uznają to na pomyłkę. Sprawa by przycichła gdyby nie to, że w porannych wiadomościach aż huczy o samobójstwie młodej kobiety na warszawskim placu Konstytucji. Ową kobietą okazała się ta z tajemniczej wiadomości. Co miała wybaczyć Rafałowi? Kim była?
Co tym razem zgotował czytelnikom autor? Na pewno wciągającą historię już od pierwszych stron. Cenię sobie książki autora za to, że swoje historie rozpoczyna z przytupem. Od razu coś zaczyna się dziać, nie ma zbędnego lania wody.
W tej książce mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową. Tutaj możemy poznać historię z pespektywy dwóch bohaterów. Dzięki takiemu zabiegowi, jako czytelnik czuję się bardziej związana z bohaterami i silniej działają na mnie ich emocje i przeżycia.
Zauważyłam, że autor w swych niektórych książkach przejawia słabość do kreowania związków zakazanych. I tutaj jak nic, parę „współpracujących” mogę śmiało przyrównać do innych bohaterów z książek autora. Ciężko mi stwierdzić czy mi się to podoba. Polubiłam wszystkich głównych bohaterów i dla każdego chciałabym jak najlepiej. Jestem ciekawa jak się to rozwinie w kolejnych częściach? (Będą?:))
Końcówka książki jest na pewno zaskakująca. Aczkolwiek nie do końca mi się podobało zakończenie jednego wątku.
Fabuła została według mnie dobrze przemyślana i skonstruowana. Wszystkie pytania i zagadki zostały rozwiązywane. Ale niektórych sytuacji, czy też wątków, było tutaj aż za dużo. A jedna mała kwestia nadal pozostała nierozwiązana.
Książkę przeczytałam prawie na raz (z przerwą na nocny sen). Już od pierwszych stron dałam się pochłonąć tej historii. Bardzo chciałam się dowiedzieć, o co w niej chodzi. Serdecznie polecam!
Wiecie, że książka została przelana na papier w dwa miesiące? Zaznajomieni z twórczością Mroza na pewno nie są zaskoczeni.
Ja również dziękuję temu, kto wpadł na to, żeby położyć ananasa na pizzy.
Wydawnictwo: Czwarta Strona




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz