Przyznam
szczerze, że czuję nie małe rozczarowanie. Książka znajduje się na top liście i
jest serdecznie polecana przez większość czytelników. Dodatkowo, widnieje na
każdej półce bestsellerów w księgarniach, ale mnie osobiście jakoś nie urzekła.
Może dlatego, że nie przywykłam czytać tego typu literatury i brak mi większego
porównania? Chociaż to chyba tak nie działa.
Wybrane
krótkie felietony, może i mają rację bytu. Niektóre mnie zszokowały,
zaciekawiły i nawet się szczerze uśmiałam. Ogólnie jej teksty mnie powalają, zawoalowane
epitetami twórczymi – które nie jednemu mogłyby zostawić odcisk na pięcie. Nawet
teraz czasem jej posłucham na instagramie.
Ale
cały zbiór?
Fakt,
Nosowska pisze od serca, szczerze i nie owija w bawełnę, ale według mnie
książka jest o wszystkim i o niczym.
Skierowana
tylko do babeczek? Myślę, że i niektóry faceci powinni pokusić się na
przeczytanie kilku tekstów. Ale tylko z przymrużeniem oka.
Całość
nie wnosi nic odkrywczego, czy twórczego. Z ciekawości lub z braku niczego
innego pod ręką, można po nią sięgnąć.


Zachęciłaś mnie do przeczytania, żeby porównać odczucia :p
OdpowiedzUsuń