października 28, 2021

Znajdź mnie - Anne Frasier

Znajdź mnie - Anne Frasier

 

Znajdź mnie - Anne Frasier


Po trzydziestu latach Benjamin Fisher postanawia nagle wyjawić policji gdzie zakopał ciała swoich ofiar. Ma jednak kilka warunków, a jednym z nich jest spotkanie z swoją córką. Czy to tylko taki wybieg? Reni nie chce na to przystać. Jak to jest być córka seryjnego mordercy? A w dodatku takiego, który wykorzystywał Cię do złapania swoich ofiar?

Reni jest odważną kobietą. Jest też osobą, która sama do siebie ma ograniczone zaufanie tym samym i ja do końca nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać.

Po przeczytaniu pierwszego rozdziału byłam zachwycona tym, jak świetnie się zapowiadała ta książka. Sama sytuacja mnie przeraziła.
Gdzieś w okolicach połowy mi się trochę to ciągnęło i emocje z początku oklapły, a sama historia przestała mi się podobać. Potem znowu akcja nabrała tempa i już do końca czytałam prawie z rozdziawioną buzią, a strony same się przewracały. To, co tam się wydarzyło, do czego doszedł Daniel i do czego doszła Reni? 🙈

Książka nie jest nafaszerowana zbędnymi opisami, według mnie wszystkiego jest w sam raz. Cała historia spina się w spójną całość. Książkę czyta się płynnie i szybko. Sama historia jest bardzo ciekawa i też duży wpływ ma na to lekki styl pisarki. Ta historia wyrąbała mnie z trampek. Takiego zakończenie, szok!

Słowem podsumowania: Czytajcie!

 


Wydawnictwo: Muza
Cykl: Inland Empire (tom 1)
Gatunek: Thriller
Liczba stron: 352
Data przeczytania: 19/10/2021
Moja ocena: 8/10

października 28, 2021

Śmiertelna dawka - Hanna Greń

Śmiertelna dawka - Hanna Greń

 

Śmiertelna dawka - Hanna Greń

Na półce mam poprzednie części o poczynaniach Diony, a jednak zaczęłam od końca 🤭
Już Wam piszę czy mi się podobało.

Dioniza Remańska, jako prywatny detektyw została poproszona o pomoc w sprawie rozwikłania śmierci pewnej nastolatki. Śmierć dziewczyny została uznana przez policję za samobójstwo, jednak rodzina w to nie wierzy. Czy Dioniza dojdzie prawdy?
Kobieta postanawia przeprowadzić się na pewien czas do Bystrzycy Wielkiej, aby być bliżej sprawy. Jest to mała miejscowość, gdzie każdy każdego zna i o wszystkim wie. Jak się okazuje w Bystrzycy Wielkiej wiele rzeczy jest nie tak jak być powinno i Dioniza z pomocą przyjaciela starać się dowiedzieć, co to takiego.


Diona wydaje mi się kobietą pewną siebie i twardo stąpającą po ziemi. Polubiłam tę bohaterkę od samego początku. Jednak gdyby nie Ogie, Ratio i Gredke książka byłaby nudniejsza.

Akcja rozkręcała się powoli, jest prostolinijna i dopiero gdzieś pod koniec dałam się jej porwać.
Duży plus to oddanie klimatu małomiasteczkowego. Bacznie pilnowane rodzinne sekrety, plotki rozpowszechniające się lotem ptaka czy ograniczona w pewien sposób mentalność i liczne kłamstwa.

Podobał mi się pomysł na taką zagadkę kryminalną. Oczywiście próbowałam typować śmierdzioszków i udało mi się to po części. Autorka umiejętnie podsuwała mylne tropy i mąciła mi w głowie. Jest to przykład książki, gdzie wątek kryminalny idzie na równi z obyczajowym.

Samo zakończenie, ech nie było dosłowne, może to taka otwarta furtka? Mam nadzieję.

Styl autorki zdecydowanie zalicza się do lekkich i przyjemnych. Język jest prosty, dzięki czemu też czyta się ekspresowo. Chociaż czytając dialogi miałam dziwne odczucia. Jakoby słowa nie pasowały mi to wieku bohaterów.

Mimo, że jest to piąta część z kolei, nie czułam, abym czegoś nie widziała. Moim zdaniem, nie trzeba czytać po kolei, aczkolwiek zachęcam, bo książkę czytało mi się naprawdę bardzo dobrze.



Wydawnictwo: Czwarta Strona
Cykl: Dioniza Remańska (tom 5)
Gatunek: Kryminał
Liczba stron: 459
Data przeczytania: 16/10/2021
Moja ocena: 7/10


Śmiertelna dawka - Hanna Greń




października 28, 2021

Sukcesja - Joanna Dulewicz

Sukcesja - Joanna Dulewicz

 

Sukcesja - Joanna Dulewicz



Podczas uroczystego przyjęcia w malowniczym dworku, ginie miejscowy biznesmen. Spadkobierczyni majątku, rodzina i sąsiedzi. Jak się okazuje, prawie każdy miał motyw, aby chcieć pozbyć się mężczyzny.

Od razu przyznam, że po przeczytaniu prologu powiedziałam głośno "ja pierdziele, nie będę tego czytać". Jednak skusiłam się na dalszą przyjemność z lektury.

Z początku było mi się ciężko wgryźć w fabułę. Narracja przedstawiona jest z perspektywy kilku bohaterów. Nie łatwo było mi rozkminić, kto, z kim i jak. Trochę za dużo. Nie mniej, doceniam, że każdy z bohaterów miał swój odmienny charakter. Prawie żadnego z nich nie polubiłam i ta osoba, która była dla mnie "śmierdzioszkiem", to do końca nim została.

Książka podzielona jest na rozdziały według dat, oraz osoby. Jest to bardzo schematyczne. Lubię taki podział gdzie jest opis tego, co było i na czas obecny.

Myślę, że nie tylko mnie opis książki skojarzył się z powieściami Agathy Christie 🤭. Nie mniej, wątek został poprowadzony tutaj zupełnie inaczej.

Ogólnie spodobał mi się pomysł na taką zagadkę kryminalną. Wszystko tak fajnie było tutaj dopięte, zero zbędnego lania wody. Jednak w moim odczuciu za dużo, a może za często było powtarzane słowo "grzęzawisko" i "sukcesja".

Jak pisze sama autorka, jest to książka o miłości, o jej rozmaitych odcieniach i wymiarach, a przede wszystkim o pułapkach, wypaczeniach i patologiach.

Jeśli lubicie takie rodzinne powieści to serdecznie polecam ten kryminał.

 



Wydawnictwo: Czwarta Strona
Gatunek: Kryminał
Liczba stron: 448
Data przeczytania: 11/10/2021
Moja ocena: 7/10


Sukcesja - Joanna Dulewicz


października 28, 2021

Najsłabsze ogniwo - Robert Małecki

Najsłabsze ogniwo - Robert Małecki

 

Najsłabsze ogniwo - Robert Małecki

Piotr Warot, jako znany pisarz powieści obyczajowych prowadzi ustabilizowane życie w małej miejscowości, gdzie każdy każdego zna. Jego spokojna sielanka kończy się, gdy jego brat wraz z dziewczyną giną bez wieści. Gdy rodzina myśli, że to tylko żart ze strony pary i niedługo wrócą, Piotr odchodzi od zmysłów. Na domiar tego, w tym samym czasie, nastoletni syn sąsiadów ucieka z domu. Czy obie sprawy są ze sobą powiązane?

Akcja powieści rozwija się powoli, co nie znaczy, że jest nudna. Książka ma swój wciągający i spokojny z początku klimat.
Piotr nie jest przykładnym mężem, ma coś za uszami, dlatego tym bardziej wydaje się być bohaterem realistycznym, i też przez to spoglądałam na jego postać z wielkim znakiem zapytania.
Dobry sąsiad, podejrzana żona, listonosz, niewzbudzający zaufania policjanci. Jak to z nimi jest? Komu można wierzyć, a kto kłamie?
Jak przy dobrym thrillerze, narrator jest tu pierwszoosobowy i tą postacią wiodącą jest właśnie nasz pisarz.

Fabuła jest misternie utkana. Wraz z bohaterem próbowałam połączyć układankę ze skrawków informacji w całość. Przy okazji głównego wątku wychodzi na jaw kilka sekretów i tak wplątują się tu tematy poboczne.
Napięcie zostaje tak powoli i subtelnie wprowadzane przez autora, że nie zauważyłam kiedy, a zaczęłam odczuwać niepokój związany z tą historią.

Nie znajdziecie tu makabrycznych zbrodni, opisów ciągnących się jak flaki z olejem, czy nic niewnoszących dialogów. Lubię takie książki.

Moje amatorskie oko detektywa w każdym doszukiwało się współwinnego. Gdzie jest Alina? Co się stało z Aleksem? O co chodzi temu chłopakowi?
Rozwiązanie jest zaskakujące. Powiem Wam, że do ostatniej strony bałam się czy autor nie wywinie czytelnikowi żadnego okropnego numeru. Czy tak było? Należę do tych, którzy lubią takie zakończenia, jakie było tutaj. Jestem bardzo zadowolona.

Trzy razy tak!

 

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Gatunek: Thriller

Liczba stron: 384

Data przeczytania: 24/09/2021

Moja ocena: 8/10

października 28, 2021

Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości - Camilla Läckberg

Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości - Camilla Läckberg
Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości




Kto mnie zna, kto czasem czyta moje wypociny, ten wie, że ja to za opowiadaniami nie przepadam zbytnio. Ale, że to spod pióra Camilli to koniecznie musiałam ją mieć i przeczytać. Odkąd przeczytałam „Księżniczkę z lodu” totalnie przepadłam.



Książka ta to zbiór dwóch opowiadań.

Zacznę od pierwszego ‒ „Idziesz do więzienia”. Czworo najlepszych przyjaciół spędza razem sylwestra w willi jednego z nich. W miarę, gdy zbliża się północ, a nastolatkowie są coraz bardziej pijani na jaw wychodzą ich sekrety, które starannie ukrywali przed sobą nawzajem.

Ależ tam było zakłamania i obłudy. Nikt nie był święty. Szybka historia i choć czasem irytująca to podobało mi się.



Drugie opowiadanie „Kobiety bez litości“. To trzy historie, trzech kobiet, które w różny sposób są maltretowane przez swoich mężów i tego, na co są gotowe, aby wyrwać się z takiej relacji.

No cóż, sposób przedstawienia tego opowiadania jest na pewno bardziej emocjonujący niż pierwszego, czuć większe napięcie. Nie lubię historii, gdy kobietom dzieje się krzywda fizyczna. Ale jest tego tu tylko odrobina i całościowo podobała mi się.


Już po wcześniejszych thrillerach autorki przestałam dopatrywać się tu „dawnego” stylu Camilli, tego, który znamy z „Sagi o Fjällbace”. Do opowiadań podeszłam z czystą kartą. Na pewno czuć tu charakter poprzednich dwóch książek, dlatego myślę, że jeśli komuś podobała się historia to i te krótkie opowiadania podpasują.


Oceńcie sami!

Wydawnictwo: Czarna Owca
Gatunek: Kryminał
Liczba stron: 296
Data przeczytania: 12/09/2021
Moja ocena: 5/10

sierpnia 23, 2021

Matnia - Przemysław Piotrowski

Matnia - Przemysław Piotrowski

Matnia - Przemysław Piotrowski





Zuzanna Krupa jest kobietą po przejściach, która została sama z długami i w bliźniaczej ciąży. Nieoczekiwanie w jej życiu pojawia się cudowny mężczyzna, Marek Cholewa. Zuza zakochuje się w Marku i szybko postanawiają ze sobą zamieszkać. Marek posiada rodzinny domek w malutkiej wiosce nad pięknym jeziorem, który postanawia wyremontować i zamieszkać tam wspólnie z ukochaną. Wprowadzają się z końcem wakacji. Dziewczyna u boku Marka jest bardzo szczęśliwa. Niestety mężczyzna musi często wyjeżdżać do pracy w Niemczech, więc Zuza zostaje sama w małym domku pod lasem. Gdy lato ustępuje jesieni, to i sielankowy czar pryska.

Co też tam się będzie działo!🔥

Toporzyce jest małą i zamkniętą społecznością. Autor moim zdaniem świetnie odzwierciedlił duszną atmosferę tego miejsca oraz jego mieszkańców. To lubię.

Akcja w książce toczy się leniwie. Przyznam, że z początku się nudziłam. Czekałam, aż ruszy z kopyta i nabierze tempa. Nic z tego, to nie tutaj. Jest nieśpiesznie i dopiero pod sam koniec książki, gdy zaczyna się dziać, ani się obejrzałam, a już był epilog.

Autor pokusił się tutaj o narrację jednoosobową z perspektywy kobiety. Nielada wyzwanie 🤭

Zuza może wydawać się naiwną osobą, ale sami przyznajcie, zakochani mają klapki na oczach. Jest dojrzałą kobietą, która kieruje się tym, co będzie teraz najlepsze dla niej i jej dzieci. Podobały mi się wykreowane przez autora postaci Agaty, Marka i mieszkańców Toporzyc. Każdy był charakterystyczny i tak bardzo różny od siebie, a jednak tych ostatnich coś mocno łączyło.

Niestety, natrafiłam na spojlery czytając opinie innych osób, więc zakończenie historii Zuzy nie było dla mnie zaskoczeniem. Oj, Oj! Nieładnie! 🤐

Chociaż ostatnie zdania epilogu tak mnie zaciekawiły, że bardzo jestem ciekawa, co nam teraz zgotuje Pan Przemysław 🤫

Ja wiem! Większość miłośników książek autora porównuje tę historię do niezaprzeczalnie jednej z lepszych serii kryminalnych z Igorem Brudnym. Dlatego, przed czytaniem polecam nastawić się na coś zupełnie innego. Nie znaczy, że gorszego 🤭



Wydawnictwo: Czarna Owca
Gatunek: kryminał, sensacja, thriller
Liczba stron: 416
Data przeczytania: 22/08/2021
Moja ocena: 6/10


Matnia - Przemysław Piotrowski


sierpnia 16, 2021

Dziedzictwo zbrodni ‒ Adrian Bednarek

Dziedzictwo zbrodni ‒ Adrian Bednarek

Dziedzictwo zbrodni ‒ Adrian Bednarek




Dominik musi szybko dorosnąć. Gdy ma trzynaście lat, jego ojciec pokazuje mu, czym się zajmuje. Od tego momentu ojciec i syn pracują razem. Teraz Dominik ma 31 lat, a z ojcem widuje się raz do roku „na robocie”. Podczas ostatniego zlecenia nie wszystko jednak idzie po ich myśli i teraz Dominik musi naprawić błędy ojca.


Marysia żyje trochę w bańce. Delikatna studentka, która nie chce mieszać się w to, czym zajmują się jej rodzice. Do czasu. Gdy jej rodzina zostaje zamordowana w niezwykły sposób przez płatnych zabójców, a jej samej udaje się uciec, nagle musi dorosnąć. Musi stać się inną dziewczyną, aby przeżyć.

Zaczynając czytać, już po kilku stronach poczułam silny odrzut do książki. Dałam się zaskoczyć potocznemu prostemu językowi narracji. Podejrzewam, że taki był zamysł? Nie mam porównania z innym książkami autora.

Miałam też wrażenie, że każdy z bohaterów jest taki sam, wykreowani na jedno kopyto. Relacje pomiędzy Marysią, a Dominkiem były na maksa pokręcone. To się autorowi udało, zszokować czytelnika. Oboje głównych postaci przechodzi metamorfozę w swoim postrzeganiu świata i życiu. Czy na lepsze?

Zbrodnie były surowe. Brak im było takiej otoczki, tego czegoś abym mogła się przerazić. To akurat w takim pozytywnym sensie.

Zakończenie historii naszej dwójki bohaterów było zaskakujące. Mi się osobiście nie podobało, widziałam dla nich inny scenariusz J.

Nie twierdzę, że książka jest zła, czy dobra. Na pewno coś w sobie ma, inaczej bym jej nie skończyła. Też z nijaką chęcią nie chciałabym wiedzieć, co też tam się zdarzy. I na koniec przyznam, że zgadzam się z redaktorem naczelnym. Ne jest to lekka powieść. Chyba z tych samych względów, za dużo trupów. Ale zdecydowanie jest szybka w czytaniu. Moim zdaniem, niewymagający czytelnik spędzi z tą książką miło czas.



Wydawnictwo: Zaczytani
Gatunek: Thriller/Sensacja
Liczba stron: 332
Data przeczytania: 14/08/2021
Moja ocena: 5/10


Dziedzictwo zbrodni ‒ Adrian Bednarek

 

Copyright © Magda's day , Blogger