Nie przepadam za polskimi pisarzami. Tak z założenia. Chyba wspominałam o tym przy okazji Pana Remigiusza. Mam też tak, że z zasady nie czytam książek które mają ocenę poniżej 7, chyba, że ktoś mi ją poleci.
Miałam ochotę na coś ot tak
lekkiego z nutką tajemniczości, równocześnie założyłam sobie czy przeczytam
książki które dostały tytuł „Książki roku 2018” na lubimyczytac.pl
W kategorii fantastyka pierwsze
miejsce zajęło „Przesilenie” (w moim mniemaniu-całkiem słusznie), czwarta część
cyklu „Kwiat paproci”. Głupio zaczynać od środka, tak więc trafiłam na
Szeptuchę. Część pierwsza - ocena 7,22 – mogłam czytać.
Historia przenosi nas w świat,
który zaczyna się od „co by było gdyby” Mieszko I zdecydował się nie przyjąć
chrztu.
Książka opowiada o losach Gosławy Brzózki.
Młoda dziewczyna Gosia, absolwentka studiów medycznych której do uzyskania
upragnionego zawodu lekarza zostały do odrobienia roczne praktyki u szeptuchy.
Gosława typowa mieszczanka z
Warszawy trafia do wiejskiej znachorki w Bielinach. Dla dziewczyny to
katastrofa. Nie cierpi ona wszelkich robaków owadów czy innych insektów.
Panicznie boi się zarazków. Jak przystało na pogański kraj, ludzie wierzą tu w
wielu bogów, mają swoje obrzędy, rytuały i zabobony. Dziewczyna jest zapartą
ateistką także nie uśmiecha jej się pomoc na wsi przy pomocy jakichś tam ziółek.
Niestety dla uczennicy szeptuchy,
Bielińska wieś sprawi, że jej życie zostanie wywrócone do góry nogami. Bogowie
istnieją, a jakże. Jak Gosia poradzi sobie z taką rewelacją?
Pojawia się, tak lubiany przez
dziewczyny (a bynajmniej przeze mnie) wątek miłosny, przystojny uczeń
wiejskiego żercy zawróci w głowie również i Gosi. Co z tego wyniknie?
Powieść czyta się niezwykle
lekko, a co najważniejsze z humorem. Przygody Gosi oraz jej temperament
sprawią, że na twarzy czytelnika zawita nie jeden uśmiech – a przynajmniej ja
się nie raz roześmiałam.
Myślę, że trzeba na nią znaleźć
odpowiednią chwilę i spojrzeć z lekkim przymrużeniem oka.
Co zaskakujące, książka ma bardzo
odmienne chwiejne oceny, albo bardzo niskie albo wysokie. Większość negatywnych
opinii dotyczy nastoletniego zachowania Gosi. Oczekuje się od niej
pro-rodzinnego i poważnego podejścia do życia. Ciężko mi się zgodzić z tą opinią. Każdy
z nas już dorosłych ma w sobie troszkę z dziecka.
Po czasie mogę stwierdzić, że
„Szeptucha” należy do jednych z moich ulubionych książek.






Nie mogę się doczekać! Jest kolejna na mojej liście do przeczytania. Świetna recenzja! ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Jestem ciekawa Twojej opinii :)
Usuń